czwartek, 7 sierpnia 2014

Trochę o tanim shoppingu

Witajcie! Wiem, że nie pisałam prze ponad miesiąc, ale po prostu nie miałam jakoś ani czasu, ani pomysłu, a już wolę wstrzymać działalność bloga, niż zanudzać czytelników tekstami typu "Hej! Nie mam o czym pisać, ale wstawię tysiąc sweet foci. Do zobaczenia w następnej notce...". Takie blogi są po prostu żałosne i nie chcę takiego bloga prowadzić. Ale właśnie dzisiaj jakoś wróciła mi chęć do pisania (co prędzej, czy później musiało nastąpić), a że mam chwilę czasu to pomyślałam, że trochę do Was napiszę ;) Wiem, że dużo osób jest na wyjazdach i wgl, ale jestem pewna, że część jest w domu i ma chwilę czasu. Nie wiem, czy będę mogła pisać codziennie, bo mam w planach jeszcze trochę wyjazdów, ale myślę, że znajdę pomimo wszystko czas. Tak więc zaczynamy! 

Dzisiaj będzie trochę o tym, jak najtaniej kupić ubrania ;)
Byłam na zakupach wyprzedażowych. Bo my dziewczyny kochamy wyprzedaże ;) W sumie to najpierw byłam zobaczyć z ciekawości w taniej odzieży na Jagiellońskiej. No cóż... Były takie tłumy w tym sklepie, że trudno było wypatrzeć... Mnie przyciągnął napis "czwartek - wszystko po 1zł". Nie lubię odzieży używanej, ale jak po 1 zł to mogę zajrzeć... Przepatrzyłam wszystkie wieszaki - 90 % to brzydkie rzeczy dla starszych pań... Są też rzeczy ładne, ale np. dla malutkich dzieci. A powiedzmy 1% to rzeczy fajne. Mi udało się znaleźć tylko jedną ładną bluzeczkę, ale zawsze to coś :)


Potem poszłam do Chińczyka, na górze, ale wszystko albo drogie, albo brzydkie. Ostatnio w ogóle w Chińczyk ma takie ceny, jak niektóre sieciówki w galeriach... Tak więc poszłam dalej

- do Galerii Grafiki. Tam zajrzałam do New Yorkera, gdzie znalazłam super promocję na biżuterię.

Kupiłam sobie bransoletkę z ćwiekami


i taki naszyjnik.



A potem zobaczyłam jeszcze na wyprzedaż w Croppie i znalazłam ładne spódniczki po 19.99. Stwierdziłam, że to dobra cena.



Wzięłam dwie i okazało się, że jest promocja 50% na drugą, więc tym bardziej byłam szczęśliwa :)


Dlaczego Wam to mówię? Bo wiele dziewczyn kupuje ubrania nie czekając na wyprzedaż, albo kupują je na pierwszej wyprzedaży. Prawda jest taka, że większość sieciówek robi pare wyprzedaży. Na pierwszej zwykle daje nie wielką zniżkę. Podnosi to sprzedaż, ale często jest tak, że dalej jeszcze wszystko się nie sprzeda. I wtedy jeszcze bardziej zniżają cenę. Zwykle produkt w sieciówkach jest przeceniany 2 razy, a czasem nawet 3! Jeżeli doczeka się tej ostatniej wyprzedaży i znajdziesz swój rozmiar, to radzę brać, bo im niższe ceny tym szybciej te rozmiary znikają... Nie zawsze się uda, ale próbować warto. A wracając do zakupów w taniej odzieży... Ja osobiście chodzę tam co najwyżej jak jest dzień po 1zł, bo w inne dni się nie opłaca! Ta bluzka, którą dziś kupiłam kosztowała na początku 11 zł! Za tyle mogę sobie kupić bluzkę w sieciówce!

A teraz policzmy ile dzisiaj wydałam i zaoszczędziłam:
bluzka 11.00 - 1.00
naszyjnik (był przeceniany dwa razy)  29.95 - 19.95 - 9.95
bransoletka (była przeceniana dwa razy) 19.95 - 9.95- 3.95
spódnica (była przeceniana dwa razy) 39.99 - 29.99 - 19.99
druga spódnica (była przeceniana aż 3 razy!!!!) 49.99 - 29.99- 39.99 - 19.99 - 50 % na drugą rzecz - 10
Jeśli bym nie poczekała wydałabym 150.88. Nie fajna suma? Po przecenie tylko 44.89 :) Innymi słowy zaoszczędziłam około 106 zł.

 Wniosek:  Jeśli chcecie kupić tanio musicie cierpliwe czekać i śledzić ceny w waszych ulubionych sklepach, a jak już jest ta odpowiednia cena, wtedy brać, tylko szybko ;)
Tak więc mam nadzieję, że podpowiedziałam Wam trochę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz